Metafora Zapałki
Komentarze: 0
Będąc z MILLA w naszym ulubionym pubie, oswiecone moca Shakiry doznałyśmy objawienia PRAWDY (jednej z wielu prawd naszej Bogini). Retrospekcja: na wakacjach w Niechorzu mialysmy przykra sytuacje...po obiadku, wyległysmy na balkon z browarami w celu zapalenia fajki, no i sie okazalo ze mamy ostatnia zapalke (zapalniczki to towar deficytowy-zawsze gubiony). Oczywiscie ja zmarnowalam i jeszcze sie oparzylam:> Wtedy to MILLA z nosem przy podłodze zaczela weszyc po naszym Pierdolniku-Burdelniku (pokój wraz ze wszystkimi zasobami rozwalonymi na podłodze). PO chwili z radosnym okrzykiem juz trzymala w reku ZAPALKE..znaleziona w kupce piasku pod sciana obok pustej butelki i kapsla.Tak...zapalka lezala tam upuszczona w niezidentyfikowanych okolicznosciach, byc moze nawet z pogarda byla tam cisnieta, tego nie wiemy, nie znamy jej wersji wywadzen, bo szybko acz z nalezyta uwaga i ostroznoscia zapaliłysmy nia nasze fajeczki :) Udalo sie.
Ale czemu metafora? No wlasnie doszlysmy do wniosku ze z facetemi naszego zycia bedzie dokladnie tak samo! Znajda sie w najmniej oczekiwanym miejscu, ale za to w odpowiedniej chwili.. kiedy bedziemy na to gotowe. Tak własnie.
AVE ŁASKA OSWIECAJACA SHAKIRY!
mona
Dodaj komentarz